Autor |
Wiadomość |
Lucek |
Wysłany: Sob 18:12, 05 Sty 2008 Temat postu: |
|
No wiesz, jak mógłbym napisać wiersz, który choć trochę nie otarłby się o tematykę miłosną. Nie ośmieliłbym się
Ja, wychodząc z założenia, że światem rządzi dupa... to tylko o miłości chciałbym pisać.
PS. Freud nie miał racji? |
|
|
Pan K. |
Wysłany: Sob 14:39, 05 Sty 2008 Temat postu: |
|
Freud nie miał racji (przynajmniej nie takiej, na której można się opierać) i płacił swoim pacjentom, żeby utrzymywali, to, co chciał żeby utrzymywali.
hmm... bo to wiersz o miłości jest, prawda? zresztą... o czym, jeśli nie to miłości. no chyba, że o pieniądzach |
|
|
Lucek |
Wysłany: Czw 12:26, 27 Gru 2007 Temat postu: |
|
Co to za dziwna psychologia? Za Freudem przyjmijmy, że wszystkie problemy biorą się z niespełnienia seksualnego i kompleksów na tym punkcie. Więc rozmowa tu już nic nie wskóra.
PS> Jakieś skrajne interpretracje widzę |
|
|
Pan K. |
Wysłany: Czw 11:11, 27 Gru 2007 Temat postu: |
|
no bo to trzeba ze sobą rozmawiać. właśnie czytam:
"Problem, który nie może być tematem rozmowy narasta. W większości przypadków jedna z osób nie wytrzymuje i podejmuje niebezpieczny temat. Druga osoba reaguje na to odwzajemniając się i zaczyna się otwarta walka. Problem, który dotychczas był komunikowany jedynie nie wprost, zostaje wyraźnie postawiony. Często partnerzy mogą być przerażeni tym nagłym wybuchem emocji..."
rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać |
|
|
VV |
Wysłany: Śro 22:55, 26 Gru 2007 Temat postu: |
|
Bardzo mi się podoba to granie słowami i ich znaczeniami. W ogóle cały wiersz, po względem formalnym, na wysokim poziomie morświności, przy zachowaniu spójnego i sugestywnego przekazu. Pojęcie "Bezmyślne utopienie" kojarzy mi się trochę z pojęciem "Comfortably Numb" Floydów, choć tu jest dużo zdrowsze, bo znajduje spełnienie w miłości, takiej (nie)zwykłej. |
|
|
Lucek |
Wysłany: Śro 15:20, 26 Gru 2007 Temat postu: topielec - 1 wierszyk |
|
„topielec”
kliniczna śmierć kliniczny spokój
jesteś mi solą tej ziemi w oku
wygodniej bezmyślnie się w tobie utopić
parodią mnie jestem ja(k) zwykle
przykre nasze widzenia przykre
wygodniej bezmyślnie się w tobie utopić
bez przyszłości tkwimy w pojednawczych sakramentach
w ustępie życia, urynie, ekskrementach
wygodniej bezmyślnie się w nich utopić
nie kalajmy miłości wyrachowaniem
żyjmy latając wyłącznie kochaniem
dzień za dniem zadniem leci na szyję
na łeb na głowę upada nie żyje
parodią śmierci klinicznej ta miłość
której się życie w końcu pozbyło
utopić bezmyślnie się jest w lepiej w tobie
utonę i zdechnę więc nic już nie zrobię
bez życia do życia miłości bytując
miłości wzajemnej odruchy kopiując
wygodniej bezmyślnie się w tym utopić |
|
|