Autor Wiadomość
Shyarifah
PostWysłany: Sob 16:17, 26 Paź 2013    Temat postu: lAslZekEmxPXJzNc

Jo, a jeste k tomu zbyva dodat toto (na to Larry Solum asi zapomnel): cela ta uvaha je ptsoavena na tom, ze jedinym relevantnim kriteriem k posouzeni "spravnosti" je efektivita (efficiency). To znamena, "spravne" reseni je to, ktere zpusobi, ze zeleznice nainstaluje ochranu proti jiskram. Jakykoli jiny normativni soud (typicky: "ale je preci nespravedlive, aby za to platil farmar!") je z pohledu teto teorie (a ostatne "hard-core L&E obecne) zcela irelevantni.no a dalsi vec je, ze se zde motivace "subjektu prava/ekonomickych subjektu" (abych nemluvil primo o lidech) redukuje na motivaci ekonomickou. coz muze a nemusi byt zrovna prilehave.
Fraa
PostWysłany: Pią 0:28, 21 Gru 2007    Temat postu:

Na przykład Shakespeare w oryginale brzmi - moim zdaniem - cudnie. Smile
Ale np. łacina - muszę tu powiedzieć, że poezja łacińska, po przetłumaczeniu na język polski - często też brzmi pięknie. Smile Opieram się tu na swoim ulubionym wierszu - epodzie Horacego, zaczynającej się od słów "Quoquo scelesti, ruitis?" - po polsku: "Dokąd biegniecie, zbrodniarze?" No nie wiem - po prostu mnie to zachwyca i w oryginale, i w tłumaczeniu. Smile Chociaż może po prostu jestem fanatyczką. Smile

Niestety, internet umożliwił każdemu grafomanowi wrzucenie swojego arcydzieła na forum i nazwanie się "Poetą". To koszmarnie degraduje poezję. Taką Poezję, przez duże "P". I to mnie drażni.

Cytat:
to strasznie sztukę zanieczyszcza i zabija. widać szczególnie w poezji (chociaż to już nie jest dobre słowo), bo jest produkowana masowo. proza tak samo, ale sam proces tworzenia prozy jest nieco dłuższy, dlatego jeszcze nie bije to w oczy.

Cieszę się, że nie tylko ja mam takie odczucia. Smile Naprawdę to budujące. Bo czułam się nader samotna z tą opinią.


Cytat:
Fraa ale to jest też wina możliwości masowej publikacji. mimo wszystko 'artysta' to ktoś wybrany z ludu. śmiejmy się z próżności i zadufania, ale to (smutna?) prawda.

Ależ ja jestem jak najbardziej zwolenniczką takiego wieszcza, który ma rząd dusz itede. Wink I tworzy wielką Sztukę. Tylko rzecz w tym, że zrobiła się moda na bycie wybranym z ludu. Trudno w takich okolicznościach się z tego nie śmiać. Jakby nie było, żeby być próżnym i zadufanym w sobie, trzeba mieć do tego podstawy. Smile
VV
PostWysłany: Czw 21:36, 20 Gru 2007    Temat postu:

Co do poezji angielskiej to się nie znam, ale mam odmienne wrażenie. Poezje w tym języku wcale nie brzmią ciężko, nawet pseudo-poetyckiej grafomanii (np., bzdurne piosenki) da się w tym języku słuchać lekko i przyjemnie. Polski od angielskiego różni się tym, że jest trudniejszy i bardziej złożony, co sprzyja dobrym artystom, ale jest przeszkodą nie do przejścia dla słabszych, bądź nie-artystów.
Pan K.
PostWysłany: Czw 20:37, 20 Gru 2007    Temat postu:

Fraa ale to jest też wina możliwości masowej publikacji. mimo wszystko 'artysta' to ktoś wybrany z ludu. śmiejmy się z próżności i zadufania, ale to (smutna?) prawda.

moc tworzenie nie powinna być dla wszystkich. w poezji jest... chaos to mało powiedziane. ludziom się wydaje, że jak napiszą kila słów ułożonych w wersy to tworzą poezję, a to przecież gówno prawda. to są jacyś pieprzeni pozerzy.

to strasznie sztukę zanieczyszcza i zabija. widać szczególnie w poezji (chociaż to już nie jest dobre słowo), bo jest produkowana masowo. proza tak samo, ale sam proces tworzenia prozy jest nieco dłuższy, dlatego jeszcze nie bije to w oczy.

co do języka - nie mam punktu odniesienia... nie znam żadnego innego na tyle dobrze, żeby móc porównać. za to poezja angielska brzmi tak... ciężko. i mam czasami wrażenie, że niektórzy grafomani z opowiadania.pl lepsze związki frazeologiczna tworzą niż znani i poważani anglojęzyczni poeci... [poezji innych narodowości nie znam... ale ciekawie muszą brzmieć wiersze po czesku Very Happy]
Fraa
PostWysłany: Czw 20:28, 20 Gru 2007    Temat postu:

Achh, jeszcze miewam natchnienie w tzw. "najmniej odpowiednich momentach" - czyli np. w czasie sesji, albo kiedy następnego dnia mam cztery koła. Laughing Im większy nawał pracy, tym bardziej mam ochotę coś napisać i tym bardziej mam wrażenie, że właśnie wpadłam na pomysł swojego życia. Razz

Polski daje możliwości, to fakt. Ale faktem też jest, że innych języków nie znam na tyle dobrze, żeby je ocenić pod tym względem. Nie znam niuansów niemieckiego, które mogłyby umożliwić różne ciekawe gry i zabawy ze słowem. Wink Chociaż teoretycznie niemiecki znam dobrze. Jakby nie patrzeć - człowiek raczej nie uczy się języków obcych pod takim kątem. Smile
koukounaries
PostWysłany: Czw 19:11, 20 Gru 2007    Temat postu:

pod względem możliwości polski jest najlepszym językiem [jaki znam]. wątpię żebym dała radę bawić się tak samo angielskim, jak polskim. utknęłabym na etapie bajek dla dzieci pewnie.

natchnienie mam zwykle akurat wtedy, kiedy kott kładzie się na moim długopisie. biegam po domu próbując znaleźć chociaż ołówek, a ten przeklęty zwierz leży i udaje, że jest niewinny.
VV
PostWysłany: Czw 18:57, 20 Gru 2007    Temat postu:

Natchnienie miewam rzadko przeważnie przed zaśnięciem. Często jednak walają mi się po głowie jakieś dziwne myśli, które muszę zapisać, żeby samemu je zrozumieć. A że dobre myśli są niewysławialne, trzeba szukać na nie form. Jeszcze nie znalazłem, ale i nie szukam też jakoś intensywnie.
P.S. Co myślicie o języku polskim? Nie znam wprawdzie zbyt wielu innych, ale wydaje mi się, że ten daje artystom wyjątkowo duże możliwości.
Fraa
PostWysłany: Czw 13:56, 20 Gru 2007    Temat postu:

Kiedyś napisałam opowiadanie na 30 stron w jedną noc (czcionką 8 ). Parę godzin, rano położyłam się spać. Można to nazwać jak się chce - natchnieniem czy coś. No ale jednak poprawki nanosiłam później dość długo, żebym była z całości zadowolona. W sumie nadal ten tekst poprawiam. Laughing A minęło już kilka lat. Laughing
Dlatego tak sobie myślę, że ta technika jest ważna. Smile

Czasem czytam czyjeś teksty (zwłaszcza poezję) i widzę mnóstwo wytartych poetyzmów, banałów, powielania schematów, błędów ortograficznych itp. - a kiedy zwracam na to uwagę, dowiaduję się, że "to uczucia przelane na papier, to sztuka, to się rządzi swoimi prawami". Moja zniszczona wątroba skręca się na tak ignoranckie traktowanie pisania. W uprawianie sztuki trzeba włożyć jednak odrobinę pracy. Smile Wszak to ma być pasja, czyli poświęcanie temu czasu nie powinno być karą, a powinno dawać frajdę. Dążenie do doskonałości. Smile

Jakkolwiek sama technika w życiu nie da tego, co sztuka. Wyrobnik nie będzie artystą. Smile
Pan K.
PostWysłany: Czw 0:16, 20 Gru 2007    Temat postu:

jako ciekawostkę podam, że chemia miłości czyni seks dużo przyjemniejszym
czyt. zakochanie w sobie ludzie uprawiają seks częściej i otrzymują z seksu więcej korzyści (wydziela się więcej endorfin - hormonów szczęścia). oczywiście seks zdrowy, rozsądny i z głową Razz

to zdecydowanie od tematu odbiegło

cóż pisanie to sztuka. ale sztuka dla sztuki też z celem się mija... każdy może wydobyć z głębi siebie jakieś emocje i zapisać je w kilku zdaniach/słowach. niestety barierą dla odbiorcy staje się właśnie technika... ten pieprzony warsztat.
Lucek
PostWysłany: Śro 23:42, 19 Gru 2007    Temat postu:

może to samo pytanie można postawić dla seksu...
seks jest: sztuką, techniką...
ja myślę, że dobre dzieło jest jak dobry seks... powinno wynikać z czegoś głębszego niż chęć stawiania przecinka w odpowiednim miejscu Very Happy oczywiście sama miłość nie gwarantuje dobrego seksu, potrzebna jest technika... ale [normalni] ludzie chyba nie uprawiają go jak sportu...
no ale... niektórzy nawet z seksu czerpią korzyści materialne...
[co za radykalna wypowiedź Very Happy]
Pan K.
PostWysłany: Śro 23:23, 19 Gru 2007    Temat postu:

zdecydowanie sztuką. technika... ma znaczenie, ale w końcu czym jest forma bez duszy?

mnie się pisanie zawsze kojarzy z seksem. złe określenie... z uprawianiem miłości.
z wprawnej/ego, doświadczonej/ego kochanki/ka, owszem, będziemy zadowoleni, ale szybko się znudzi... za to taka/taki z pasją nie nudzi się nigdy Razz

i jaka przyjemność z kochania się, gdy przez cały czas trwania stosunku zastanawiamy się 'czy dobrze to robię?'
Lucek
PostWysłany: Śro 22:27, 19 Gru 2007    Temat postu:

Może ankieta powinna być pomiędzy "pisanie jest techniką aspirującą do miana sztuki" a "pisanie jest sztuką, która wymaga pewnej techniki"... A zasadniczo można jeszcze więcej takich zdań powymyślać, ale uprościłem jak się da... Chodziło tylko o kontrast wyrobników i pasjonatów. Kontrsty zwykle bywają przerysowane.

Znów mówiąc o fantastyce, miałem dokładnie na myśli polską fantastykę. Szczególnie A. Pilipiuka, jego teksty, podejście do pisania i przekazywane innym porady. Dla mnie to już jest pewna ikona, jak McDonald dla alterglobalistów.

Podobnie horror kojarzy mi się z tysiącem jeden niedojrzałych opowiadań na opowiadaniach.pl utrzymanych w klimatach łatwej i prostej rozrywki.

Może to jakieś wypaczenie poglądowe... hehe.

A jeszcze co do techniki.... myślę, że posługiwać się zdaniem powinniśmy już umieć. Uczą tego nawet w szkole...

PS. Wrzućcie jakieś swoje wiersze wiersze... Smile Dawno nie obserwowałem zjawisk lirycznych Wink
koukounaries
PostWysłany: Śro 18:39, 19 Gru 2007    Temat postu:

ze mną jest tak, że siadam i po prostu piszę. nie myślę czy to co bazgrzę jest w porządku, czy nie. nigdy nie wiem co mi z tego wyjdzie i wtedy mnie to nie obchodzi.
dla mnie najważniejsze jest, żeby nie włączać do pisania myślenia. bo myślenie i pisanie to zła mieszanka, po której boli żołądek. najlepiej pozwolić sobie na całkowite rozluźnienie świadomości. wtedy wychodzą najlepsze teksty.

piszę, bo nie mam kamerry i nie mogę kręcić filmów.
no i zdarza mi się to lubić. to pisanie.
o.


co do opowiadania, to podoba mi się kontrast pomiędzy narracją stworzenia we fraku a tymi brrutalami.
VV
PostWysłany: Śro 17:53, 19 Gru 2007    Temat postu:

Pisanie poezji jest sztuką, pisanie felietonu techniką. Pisanie pisaniu nierówne. Fajne opowiadanie.
Fraa
PostWysłany: Śro 13:53, 19 Gru 2007    Temat postu:

Nie bardzo mogę zagłosować w tej ankiecie. To znaczy jest sztuką z całą pewnością, ale technika też jest istotna. W jakimś stopniu. Ważne, żeby to połączyć. Smile
Poza tym może zanim człowiek zacznie wypracowywać swoje nowatorskie style itp., powinien opanować to takie normalne pisanie. Od strony technicznej. A potem można już rozwijać skrzydła, bo przecież głupio tak stać w miejscu i powielać cudze schematy.

Piszę fantastykę, bo to lubię. Zdarzyło mi się popełnić kilka innych rzeczy. W sumie mogę pisać i limeryki, jeśli coś mnie natchnie. Razz Raz pokusiłam się też o haiku i jestem z niego całkiem zadowolona. Laughing

Nie można... inaczej: nie należy robić z pisania chałtury. To powinna być pasja. Smile

Trochę to chaotyczne, ale dopiero co wstałam. Wink


-----
EDIT: zagłosowałam na sztukę. Smile Bo tak. Pisanie nie może być samą techniką, to by było za smutne. Wink

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group